Matt Damon jest jednym z moich ulubionych aktorów. Widziałam wiele filmów z jego udziałem i ciągle oglądam następne. Jego role są w większości świetne (a nie oglądałam jeszcze "Utalentowanego pana Ripleya" ani "Team America" więc może lista jego dobrych ról z mojej perspektywy się powiększy). Sądzę, że zagrał już wystarczająco wiele głównych ról w kasowych filmach, aby móc wybierać, w czym grać. Tymczasem on dosyć często gra role nawet nie drugoplanowe, ale całkowicie nic nie znaczące epizody. Denerwuje mnie prawdę mówiąc, kiedy oglądam na przykład głupawy film Jay i Cichy Bob czy coś w tym rodzaju, a tam Matt Damon. I zupełnie nie wiem, dlaczego gra w tych epizodach. Przykładem mogą być też Eurotrip i Dziewczyna z Jersey
pozdrawiam wszystkich fanów Matta Damona (jeśli tacy się tu znajdą)
"Utalentowanego Pana Ripleya" nie polecam. Matt Damon ma tam paskudną rolę. A
szkoda, bo on nie pasuje do ról negatywnych postaci.
Lubię tego aktora, jest dobry, wszechstronny, choć jak pisałem raczej do ról
pozytywnych bohaterów.